Każdy miał do pokonania określoną trasę i niektórzy musieli wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Okazało się, że chodzenie po linach, zjazd na tyrolce, przedostanie się przez Złośliwe Belki, przejście Mostem Birmańskim, czy wdrapanie się po Drabinie Jakubowej, nie jest wcale takie proste. Trzeba było bowiem zaangażować wszystkie mięśnie. Najważniejsze jednak, że wszysy dobrze się bawili, a sami uczniowie zapowiedzieli powtórną wizytę.