Nasz występ nie należał do udanych w dużej mierze z powodów technicznych. Zdecydowaliśmy się zagrać bez użycia mikrofonów, co poskutkowało znikomą słyszalnością na widowni. Stres i trema również dały się naszym gimnazjalistom we znaki. Słabą stroną spektaklu było za mało prób na dużej scenie. Teatr Młodego Aktora wyciągnął mądre wnioski, bo jak mówi łacińska sentencja „quid me non necaverit, certe confirmabit” (co cię nie zabije, z pewnością wzmocni cię). Naszym priorytetem jest zatem szybkie pozbieranie się po porażce i przygotowanie do kolejnych konkursów.